Mąż mnie zdradził, ale chcę z nim być. Co robić? - Netkobiety.pl Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy
Mój eks miał temperament ameby, ale i tak mnie zdradził, bo uważał, że mam za duże wymagania i chciał sprawdzić czy inna też takie ma. 13 Odpowiedź przez martyrs 2012-02-17 23:44:31 martyrs
Dominika Najda. 28.03.2023 14:58. Mąż zdradził ją z jej siostrą. Teraz obydwie kobiety są w ciąży (Pixabay) Zdrada to niezwykle bolesne doświadczenie. Skrzywdzonej osobie ciężko jest wybaczyć, ale bywa, że życiowa sytuacja uniemożliwia rozstanie. Na własnej skórze przekonała się o tym pewna kobieta, która podzieliła się
Tłumaczenia w kontekście hasła "mnie zdradził" z polskiego na hiszpański od Reverso Context: Dostawałam kwiaty gdy ktoś mnie zdradził. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate
Ktoś, kto nie zdradził, z pewnością będzie miał solidne wyjaśnienie dla swojego podejrzanego zachowania i zrobi wszystko, co trzeba, abyś poczuła się pewnie. Zdradzający jednak może stać się agresywny, z powodu tego, że odkryłaś jego przykrywkę. Niejednokrotnie zdarza się, że zdradzający odsuwają od siebie
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd Hỗ Trợ Nợ Xấu. Zapytać o powody, czy to tylko seks czy coś więcej, w co raczej wątpię. Fascynacja młodości ą i tyle. Jeśli potrafisz, wybacz. Ale pamiętaj, jeśli zrobił to raz, nie potrafi żyć bez adrenaliny,więc będzie podobnej sytuacji, nie wyłączyłam i nie potrafiłam żyć w upokorzeniu. Spakowałam go i wystawiłam za drzwi. To było 10 lat temu. Nie żałuję. Wszystko zależy, jak ważny jest dla Ciebie ten związek i czy potrafisz odnaleźć się po zdradzie.
Dołączył: 2009-09-15 Miasto: Poznań Liczba postów: 2934 23 lipca 2013, 21:00 Jestem tak załamana, mamy wspaniałego synka 6 letniego. Jesteśmy dopiero 2 lata po ślubie. ,Dzisiaj wyczytałam to w sms'ach (nie pisało dosłownie że seks uprawiali, ale tak idzie wywnioskować) To nie było w jego telefonie prywatnym, tylko znalazłam drugi telefon w garażu w ktorym było tylko kilka numerów, a ta dziewczyna była zapisana pod imieniem męskim. Głupio mi że to tu pisze, bo Wy za mnie moich problemów nie rozwiążecie. Ale musiałam to komuś się własnie budować załatwiamy różne papiery związane z budową domu. Myślałam ze jesteśmy szczęśliwą rodziną, ze się kochamy... Dołączył: 2011-06-20 Miasto: Wajsówka Liczba postów: 6858 23 lipca 2013, 23:35 Ja też przeczytałam wszystko i jestem niemal w 100% pewna że go nie zostawisz, myślę że nawet jak będzie pluł Ci w twarz to będziesz mówić że deszcz pada. Tekst o zrobieniu loda dla żartów? sorry, ale to jest kiepski żart i wiem że jakby ktoś tak powiedział czy napisał do mojego lubego to by go zgasił albo wyśmiał, a nie podtrzymywał dalej żarciku. To się nazywa lojalność, a nie dość że facet nie jest lojalny to jeszcze doskonalne zdaje sobie sprawę z tego że Ty wierna Penelopa zawsze będziesz siedzieć i czekać na tego ... wybaczysz mężow ia całą winę zrzucisz na dziewczynę z którą Cię zdradził. Nieistotne,że to Twój mąż przysięgał Ci wierność zawsze będziesz miała pretensje do dziewczyn z ktorymi Cie zdradzil. Dzis moze jest jedna ale w przyszlosci bedzie ich za pewne kilkanascie, a Ty dalej bedziesz sobie wmawiac ze na pewno seksu nie bylo. Moj Boze masakra, ocknij sie dziewczyno bo zrobisz krzywde sobie i dziecku. Facet ma Cie w garsci bo Cie utrzymuje, a ty teraz dla wygody nie poszukasz pracy tylko dlaej pozwolisz sie utrzymywac i zdradzac.... brawo Dołączył: 2012-11-02 Miasto: Wrocław Liczba postów: 14 23 lipca 2013, 23:44 A skąd wiesz że to nie ten kolega pisał z tego telefonu do niej? moze to jego panienka a nie Twojego faceta?Nie oceniaj sytuacji pochopnie bo mozesz stracic wszystko przez nieporozumienie :( wiem z doswiadczenia mój maz dał koledze tel on nasciagal jakis czatów na tel poznal laski a pozniej one pisały do meza :/ ddaaiissyy 24 lipca 2013, 00:06 To straszne kochana :( Bardzo Ci współczujęKażdy zasługuje na kogoś kto będzie nas kochał bezgranicznie i nie będzie nas zdradzał... Dołączył: 2008-03-27 Miasto: Sweetfarm Liczba postów: 1754 24 lipca 2013, 00:16 napisz do niej i umowi sie na spotkanie na dzialce ( oczywiscie z jego numeru) a pozniej jedzcie tam razem na powinno duzo wyjasnic! A ta stara szmate od lodow juz dawno bym wypierdolila! Dołączył: 2009-07-29 Miasto: Wrocław Liczba postów: 447 24 lipca 2013, 00:37 Ja też przeczytałam wszystko i jestem niemal w 100% pewna że go nie zostawisz, myślę że nawet jak będzie pluł Ci w twarz to będziesz mówić że deszcz pada. Tekst o zrobieniu loda dla żartów? sorry, ale to jest kiepski żart i wiem że jakby ktoś tak powiedział czy napisał do mojego lubego to by go zgasił albo wyśmiał, a nie podtrzymywał dalej żarciku. To się nazywa lojalność, a nie dość że facet nie jest lojalny to jeszcze doskonalne zdaje sobie sprawę z tego że Ty wierna Penelopa zawsze będziesz siedzieć i czekać na tego ... wybaczysz mężow ia całą winę zrzucisz na dziewczynę z którą Cię zdradził. Nieistotne,że to Twój mąż przysięgał Ci wierność zawsze będziesz miała pretensje do dziewczyn z ktorymi Cie zdradzil. Dzis moze jest jedna ale w przyszlosci bedzie ich za pewne kilkanascie, a Ty dalej bedziesz sobie wmawiac ze na pewno seksu nie bylo. Moj Boze masakra, ocknij sie dziewczyno bo zrobisz krzywde sobie i dziecku. Facet ma Cie w garsci bo Cie utrzymuje, a ty teraz dla wygody nie poszukasz pracy tylko dlaej pozwolisz sie utrzymywac i zdradzac.... brawo angel3103 24 lipca 2013, 00:44 gosia914 napisał(a):angel3103 napisał(a):ja rozwalilabym mu łeb tym telefonem a potem rzucila prostow jego ryj i powiedziala zeby mi powiedzial wszystko co sie wydarzylo i dlaczego.... mieszkasz z mama syn 6 lat do szkoly juz pojdzie a ty do pracy i nie pisz mi tu ze on cie utrzymuje,..... chcesz zyc ze swiadomoscia i nalepka idiotka ktora popuszcza i wybacza.... chcesz zeby cie zarazil kiłą hiv albo czyms innym ? wierzysz mu....bydle co raz zdradzi i mu sie odpusci nastepnym razem lepiej sie ukryjez tym zarażaniem to trochę przesada, ale wiem ze macie racje zeby go zostawic, ale to nie jest takie łatwe. ja go nie rozumiem tak nam sie dobrze układało, w łóżku również było świetnie, po co mu to było? ja mam 27 lat moj mąż jest 6 lat starszy naprawde myślałam ze bedziemy szczęśliwi ...kochana a skad ty wiesz z kim spal czy spal czy nie spal jak sie zabezpieczyl i czy wogole? Dołączył: 2011-04-05 Miasto: Londyn Liczba postów: 24 24 lipca 2013, 00:57 Ty sie zastanawiasz co zrobic?Oczywiscie- zrob dochodzenie, nazbieraj jak najwiecej dowodow- udowodnij jemu, a przede wszystkim sobie- ze nie jestes idiotka i szacunek nalezy ci sie jak kazdemu innemu czlowiekowi na tym swiecie!!!!Kiedy juz bedziesz na 120 % pewna ze to prawda- doprowadz do konfrontacji- Ty ona i mu ze nie warto myslec kutasem- tylko sercem!!!Wyjasnij mu bardzo obrazowo- ze zaprzepascil szanse na wspaniala przyszlosc z Toba....Wez go do sadu- a jak juz wygrasz sprawe - to walnij mu z liscia w klamliwa twarz i odejdz...zacznij sobie ukladac zycie z kims innym...z kims- kto na Ciebie zasluguje!!!!!!!!!!!!Wiem ze nie jest to wszystko takie proste...bo rozne mialam problemy w zyciu ze swoim mezem -ale nigdy ZDRADA!Przeciez jesli w malzenstwo wkradnie sie zdrada- i to zdrada z premedytacja- to nie ma po co juz byc razem ..... Dołączył: 2012-11-27 Miasto: Wrocław Liczba postów: 2616 24 lipca 2013, 01:42 Twoja historia to jak historia z zycia mojej ciotki - maz plul jej w twarz a ona sie usmiechala i cieszyla, ze rosa z nieba leci. Wujo bzykal malolate na zapleczu zakladu a potem wmawial ciotce ze pracownica jeczy bo ja zab boli a ciotka dom na gruncie ciotki, wujo zaczal dymac oficjalnie i publicznie a na zarzuty ciotki, ze rodzina, dom odpowiedzial; dom jest tak samo twoj jak i moj, niepodoba sie to wynocha...Podsumowujac; mysl co robisz, facet cie zdradzal i zdradza ... z twoich wypowiedzi wynika, ze i tak go nie zostawisz wiec sie chociaz zabezpiecz, papiery na grunt co kto ile wydaje na budowe itd, bo mozesz zostac pewnego dnia bez faceta i bez domu......acha i zrob sobie badania krwi bo mozesz sie obudzic pewnego dnia z chlamydia ... zarazanie to nie przesada, wstukaj sobie w googla chlamydie i popatrz jaki ci procent zarazonych wyskoczy... paranormalsun Dołączył: 2005-11-25 Miasto: Gdańsk Liczba postów: 11600 24 lipca 2013, 01:54 czarnula1988 napisał(a):Ja też przeczytałam wszystko i jestem niemal w 100% pewna że go nie zostawisz, myślę że nawet jak będzie pluł Ci w twarz to będziesz mówić że deszcz pada. Tekst o zrobieniu loda dla żartów? sorry, ale to jest kiepski żart i wiem że jakby ktoś tak powiedział czy napisał do mojego lubego to by go zgasił albo wyśmiał, a nie podtrzymywał dalej żarciku. To się nazywa lojalność, a nie dość że facet nie jest lojalny to jeszcze doskonalne zdaje sobie sprawę z tego że Ty wierna Penelopa zawsze będziesz siedzieć i czekać na tego ... wybaczysz mężow ia całą winę zrzucisz na dziewczynę z którą Cię zdradził. Nieistotne,że to Twój mąż przysięgał Ci wierność zawsze będziesz miała pretensje do dziewczyn z ktorymi Cie zdradzil. Dzis moze jest jedna ale w przyszlosci bedzie ich za pewne kilkanascie, a Ty dalej bedziesz sobie wmawiac ze na pewno seksu nie bylo. Moj Boze masakra, ocknij sie dziewczyno bo zrobisz krzywde sobie i dziecku. Facet ma Cie w garsci bo Cie utrzymuje, a ty teraz dla wygody nie poszukasz pracy tylko dlaej pozwolisz sie utrzymywac i zdradzac.... brawoniestety ale to sama prawda Dołączył: 2013-03-16 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1824 24 lipca 2013, 07:39 Ja wiem że na 100% bym nie wybaczyła zdrady czyli sexu, wiem to bo wiem co przeżyłam jak mąz miał koleżanke do rozmawiania , smsy , telefonowanie, mimo tego ze się z nią nie spotykał ,kurde współczuje Ci naprawde , a do domku nad jeziorem już w życiu bym nie pojechała , sprzedałam bym go w pizd...
od jakiegos czasu myslalam ze maz mnie zdradza,jestesmy 1,5roku malzenstwem..to typ kobieciarza..mniej wiecej opisze dlaczego tak mysle: ostatnio po pracy jezdzil robic swojemu kumplowi remont w domu...wracal o 22,kumpel go odwozil..no i jak juz przyjechal to mowi do mnie ze ktos dzownil do niego ale nie mial zasiegu i pryszla mu wiadomosc o nieodbranym polaczeniu,od razu zadzownil na ten numer...co sie okazalo? ze to byl ten kolega u ktorego moj maz robil remont, to jak byl u kumpla i kumepl dzownil do niego?hmm..oczywiscie moj maz wymyslil sobie ze byl u niego pozniej ale ja wiem ze nie...bo wiem ze mu na pol godziny by sie nie oplacalo przyjezdzac robic u niego. aon zmienil temat ok...jak dzwonilam do niego o 17 to mowil ze w pracy jest,a slyszlam ze siedzi gdzies w domu;/ ktoregos razu dzwoni o 22 i mowi ze nie wroci do domu, ze spi u rodzicow bo mu sie samochod zepsul:| dzien wczesniej zepsul mu sie inny, dziwne bo na nastepny dzien z rana jechal tym niby zepsutym:| nic sie nie odzywalam bo nie chcialam robic awantury przy corce. czesto bylo tak ze dzwonil o 22 ze nie przyjedzie bo mu sie nie oplaca , ze o 6 rano i tak musi wyjechac i spi u rodzicow(do pracy ma 35km)..ranił mnie tym bardzo,plakalam,prosilam ale on swoje. nastepne:co tydzien bierze wyplate ok1200zl,w tamtym tygodniu dostal tylko 600zl. powiedzialam mu w tym tygodniu zeby wzial reszte za tamten tydzien a on do mnie ze wzial:O oniemialam, to albo wzial i zrobil cos z 600zl albo nie bylo go w pracy i tyle zarobil. co ja mam zrobic? on sie nigdy nie przyzna,nawet jak mu pokaze dowody ze mnie klamie itd to sie wyprze:| on taki jest. gadalam z kolezankami ze najlepiej jakby ktos zadzownil i powiedzial ze wie ze mnie zdradza,klamie...napewno by powiedzial ze ten ktos jest jebn**ale jakby mu nie dał ten ktos spokoju to by cos powiedzial rozsadnego. zrobilabym tak ale on zna wszystkie moje wiem co robic
Mąż mnie zdradza. Kiedyś zastanawiałam się, jak poznać że mąż zdradza, szybko jednak okazało się, że zdrady nie da się ukryć, a prawda zawsze wychodzi na jaw, nie tylko zdrada fizyczna, ale również zdrada emocjonalna. Mój (jeszcze) mąż wdał się w romans ze swoją.. sekretarką, bardzo typowe wiem! I nie mam zamiaru tutaj jęczeć nad swoim losem! Chcę rady, jak się skutecznie zemścić za te wszystkie zdrady (sekretarka oczywiście nie była jedyną). Mąż jeszcze nie wie, że ja wiem o ich romansie i o tym, że i ona wie, że nie jest jedyną jego kochanką (a oczywiście jej wmawiał, że jest miłością jego życia..) Moje drogie - jak zemściłyście się na swoich niewiernych mężach? Szukam inspiracji! I tak wiem, że to być może niedojrzałe, że być może zniżam się do złego poziomu, ale ja chcę po prostu zacząć nowy etap w życiu, a ten mój mąż musi zapłacić za swoje! I nie mam na myśli tego, że rozwód ma być z jego winy, nie chcę jego pieniędzy, jestem niezależna finansowo, więc sobie poradzę. Myślę o taktownej zemście, bez żadnych chorych akcji. Czekam na Wasze pomysły!
Temat: mąż zdradził mnie emocjonalnie... Witam, mam 28 lat mój mąż 34, nasze małzeństwo trwało 4 lata. Trwało, bo od miesiaca nie jesteśmy razem. Wyprowadziłam sie z domu jego rodziców. Nie mogłam zniesć reguł, które tam panowały i silnego uzależnienia meżą od rodziców i rodzeństwa. Potrzebuje pomocy , bo sama sobie z tym, nie radze. Czuje sie jakby mnie zdradził, a najgorsze jest to ze nie z kobietą tylko cała jego rodziną. W domu mojego meza, panują takie układy, ze oni są najlepsi, najmądrzejsi, nie potrzebują nikogo. Mój mąż z własnej inicjatywy nie zaprosił przez 4 lata swoich znajomych. Wystarczyło mu rodzeństwo i rodzice. Rodzina jest ważna, wiem to , ale jets taki moment w zyciu człowieka, kiedy chce miec własne życie. On tego nie miał. Trwało to bardzo długo az w końcu zrozumiałam, ze nie jestem tam potrzeba - JA, tylko osoba która bedzie pełnic role... Proszę o pomoc, bo tak duzo o tym myslę, ze już sama nie wiem, czy mam racje. Tesciowie traktowali mnie dobrze, mieszkaliśmy na piętrze w zupełnie niezależnie funkcjonujacym mieszkaniu. Ale mimo to to był dom teściów, rodzinny dom mojego męża i jego rodzeństwa. Odrazu po slubie zaczeło sie dziac bardzo niedobrze między nami. Ja nie mogłam sie zaklimatyzowac, a mój maż zamiast mi w tym pomóc krytykował, obwiniał za wszystkie niepowodzenia, ciagle powtarzał my sie tak staramy a ty tego nie doceniasz. Od poczatku podkresla TY i MY. Pózniej tesciowie pomogli dostac mi prace. To był gwóźdź do trumny. Ciagle tylko slyszałam ze mam wszystko, piekne miszkanie, prace, wszyscy są dla mnie dobrzy, a ja nie mam ochoty isć do teściowej na obiad ( niby racja ale kazdy weekend)..a gdzie moje plany, mjoje potrzeby. Mój mąz potrafił w jednej chwili powiedziec, ze nie powinnam jechać do swoich rodziców bo on jjuż nie będzie tankował, ani naprawiał tego samochodu..a chwilę później że idziemy do jego mamy bo na obiad zaprasza. Wszytsko na tema bo tu mieeszkamy i co stanie się jeśli pójdziemy. Tłumaczyła, ze nie chodzi przecież o to gdzie mieszkamy, tylko o potrzebę spotkania sie ze swoimi rodzinami, ze musi zrozumieć, ze tak samo jak on najchętniej spędzał by czas ze swoją rodziną ja wolałabym ze swoja. Proponowałam żebyśmy sie wyprowadzili, wtedy zrozumie o co mi chodzi, będziemy raz na jakiś czas odwiedzać obie rodziny. Może będzie nam gorzej finansowo, ale zbudujemy coś swojego. Może to scali nasze małżeństwo. Zarzucał mi ze wykorzystałam jego rodziców a teraz chce ich zostawić, ze jestem podła.. Doceniałam to co zrobili dla mnie teściowie, ale brakowało mi wsparcia, zrozumienia , opieki mojego męża, takiej odrębności, poczucia, ze tworzymy swoja rodzinę, ze mamy swoje plany, ze wszyscy są ważni, ale my najważniejsi. Jego rodzeństwo odwiedzało rodziców bardzo często (każdy weekend). My musieliśmy (ja musiałam, mój mąż nie wyobrażał sobie inaczej) schodzić do teściów na każdy obiad, kolacje, najchętniej chcieliby żebyśmy byli tam cały czas, kiedy protestowałam, mój mąż robił awantury, bo ..tyle mi dali i jestem niewdzięczna. Starałam sie ale to było bardzo trudne, żle sie czułam w towarzystwie jego sióstr, patrzyły na mnie jak na kogoś kto chce ich brata, odciągnąć od rodziców. Miałam wrażenie ze myślą tak jak on, ze mam takie proste, łatwe życie, a jeszcze narzekam i nie wiadomo czego che.. Taki układ był dla nich wygodny, bo one maja swoje życie, a ich brat dostał misje mieszkania z rodzicami, opieki nad nimi, wożenia wszędzie... Nie obwiniam bardzo teściów bo gdyby on powiedział choć słowo oni zrozumieliby, tak sadze. Ale on miał takie silne poczucie odpowiedzialności za całą rodzinę, zachowywał sie jakby bez niego nie mogło sie nic wydarzyć, żaden wyjazd rodzinny, odwiedziny u rodziny, sióstr, każda wizyta u lekarza ...zakup mieszkania dla jego siostry (banki, notariusz) on i jego rodzice wszędzie razem. Dla nich nigdy nie było problemu z wolnym dniem, dla mnie było to niemożliwe. Oni uzgadniali ze jadą tu i tu, teściowie najczęściej mnie o tym informowali… Ja mogłam być dodatkiem... On od samego początku odsuwał sie od mojej rodziny, przestał odwiedzać moich rodziców, mam poczucie, ze ich nie szanował. Jeśli juz ze mną ich odwiedził zawsze było to takie wymuszone. Zachowywał sie jakby musiał odsiedzieć swoje z zegarkiem w reku i szybko do domku, a tam dopiero zaczyna sie życie. BYło mi bardzo przykro, bolało jak diabli. Na ogół jeździłam sama, ale to też mu sie nie podobało. Bardzo często sie o to kłóciliśmy, zarzucał ze nie zarobię na paliwo, żeby odwiedzać tak często moich rodziców, ze powinnam odciąć pępowinę. co działało na mnie jak płachta na byka, bo to on miał problem z nieodcięta pępowina. Ja wyprowadziłam sie od rodziców, jak poszłam na studia, on całe zycie mieszkał ze swoimi nawet na studiach (wybrał zaoczne). Mieszkałam od rodziców 40 km, wiec odwiedzałam ich 2 razy w miesiącu, potem żeby uniknąć kłótni 1 w miesiącu lub rzadziej. Gdybym czuła sie dobrze w swoim małżeństwie pewnie i to by się zmieniło. Natomiast mój maż nie chciał wyprowadzić sie od swoich rodziców, twierdząc ze ma tu wszystko czego potrzebuje, ze nie wywróci zycia do góry nogami bo ja mam taki kaprys. W kłótniach mówił nawet, ze mnie nie zatrzymuje, ze jak mi sie nie podoba mogę sie wyprowadzić. Bardzo mnie to raniło, czułam jakby moje małżeństwo było uzależnione od mieszkania właśnie w tym miejscu, jasli nie to rozwód. Pozatym wszystkim, bardzo często zostawiał mnie i chodził do rodziców, najbardziej bolało jak sie pokłóciliśmy ja wypłakiwałam sie w poduszkę a on dobrze bawił sie u mamusi. Kiedy przyjeżdżało rodzeństwo obowiązkowo szliśmy razem, po kilku godzinach wracaliśmy, ja szłam spac, a on znów do rodziny. Zasypiałam sama z bólem, przerażeniem, ze nic dla niego nie znacze, nie mogłam sobie wyobrazić nas jako rodziny, jak zachowywałby sie gdybyśmy mieli dziecko. Czułam się zdradzona… Myślę, ze on bał sie mieć dziecko właśnie dlatego, ze nie podołałby tej odpowiedzialności, ze nie mógłby byc już wszędzie z rodzicami i siostrami, ze musiałby dorosnąć, poświecić czas swojej rodzinie. Czułam się niekochana, zazdrosna..czy to jest chore z mojej strony???? Nigdy nie chciałam go odciągnąć od rodziny (choć on tak twierdził), chciałam żeby wolał byc poprostu ze mną. Podczas 4 letniego związku na wspólnym wyjeździe byliśmy 2 razy, było super. Rok po ślubie byliśmy na zagranicznym wyjeździe z teściami, potem nad morzem z jego siostra. Czułam sie jak piąte koło u wozu, jak mała niepotrzebna nikomu dziewczyna. Wyobrażałam sobie, ze będziemy spacerować po plaży, ze nie koniecznie wszędzie będziemy z jego siostrą, ze wykombinujemy jakiś wspólny wieczór, ale to były moje marzenia. Wszędzie razem, ja z jego siostrzenica, on obok siostry. Jak pytałam czemu sie tak zachowuje wściekał sie, ze zabraniam mu rozmawiać z siostra, albo ze kombinuję jak ich skłócić. Przykre to było, bo nigdy nie było to moim zamiarem. Na wakacjach z siostrą, ona zamarzyła odwiedzić ciocie , która mieszkała niedaleko, a u której 2 tygodnie wcześniej byliśmy z jego rodzicami, mój mąż nawet nie spytał mnie czy chce znów tam jechać. Odrazu sie zgodził. Jak mu to wypomniałam zrobił awanturę, ze sie stawiam, ze robie mu na złość...potem sie okazało ze zgubił prawko. Wspólnie z siostra dzwonili do swojej mamy, żeby podjęła decyzje czy maja jechać mimo to. Czy to nie chore!!! Za jakiś czas powiedział mi, ze wspólnie z siostra stwierdzili, ze ja schowałam mu to prawko, bo nie chciałam jechać. Czułam sie jak śmieć. Traktował mnie jak wroga nie jak zonę. Ferie, sylwester, następne ferie, z rodziną. Mieszkaliśmy z jego rodzicami, rodzeństwo odwiedzało nas prawie w każdy weekend..i jeszcze było mało. Może to jeszcze jakoś bym zniosła, ale on dodatkowo poniżał moją rodzinę, wypominał ze moi rodzice nie pomagają nam, ze ja wywożę pieniądze do nich (nigdy to nie miało miejsca), ze u mnie w rodzinie jest dużo dzieci, ze na prezenty trzeba wydać tyle pieniędzy. Kiedy zapraszałam moich rodziców zawsze były awantury, ze za dużo jedzenia, ze jego rodzice są zmęczeni tymi imprezami, ze on nie będzie pracować na moją rodzinę. Prawda była tak, zę jego rodzice bywali u nas często na rożnych obiadkach, wracali z wczasów ze znajomymi uroczysty obiad, każde urodziny , imieniny…wszystkiego było wtedy pełno. Ja robiła zawsze dla nich prezenty..nigdy nie widziałam w tym problemu. Doszło do tego, ze bałam sie zrobić zakupy dla mamy, choć i tak oddawała mi zawsze pieniądze... Tak w bardzo wielki skrócie wyglądało moje pożycie...oczywiście były miłe chwile, ale niewiele i tylko wtedy gdy robiłam tak jak jemu było wygodnie. Sobota sprzątanie, herbatka u mamy (jego), potem obiadek, pogawędka z siostrą. Kiedyś odmówiłam zejścia na obiad do jego rodziców, przez tydzień tak sie kłóciliśmy, obrażał mnie, szarpał, obrzucał błotem moją rodzinę. W ostatnie święta zrobiłam prezenty dla jego rodziny, zapakowałam, wracam do domu, a te prezenty schowane, więc pytam dlaczego?? Na co mój mąż odpowiada, ze uzgodnił z siostra, ze ponieważ jedziemy wszyscy w góry w tym roku nie ma prezentów. Było to godzinę przed wigilia, a kilka tygodni wcześniej rozmawiałam z nim o tym. Czy ktoś wytrzymałby, czy jakaś inna kobieta mogłaby tak żyć.. ja nie potrafiłam, może gdybym kalkulowała na zimno, nie potrzebowała miłości, zainteresowania, czułości i nie miała tak silnej potrzeby posiadanie czegoś własnego. Chciałam żyć swoim życiem, mieć swój dom, dzieci. Bałam sie ze mój maż chce mnie na siłę uzależnić od swojej rodziny, wmawiał ze bez jego rodziców nic nie znaczę, ze sami nie poradzilibyśmy sobie. Chciał mi to wmówić, żebym poczuła sie malutka i nie myślała samodzielnie, tylko tak jak on. Nie mamy dzieci (teraz myślę – naszczęście), kiedy wyprowadzałam sie powiedział ze nie chciał mieć ze mną dzieci, bo wszyscy by sie starali, a ja byłabym nie zadowolona. Pomocy! jak to wszystko poukładać sobie w głowie...
mąż mnie zdradził forum